Odpowiednie przygotowanie
Do tego, aby móc zapolować na tego olbrzyma, trzeba się do połowów spokojnie przygotować.
Sum, bo o nim mowa, w naszym kraju spotykany jest we wszystkich rzekach nizinnych, jeziorach, w tym także całkiem małych oraz w zbiornikach zaporowych. Przy czym największe sztuki, w tym ponad stukilogramowy rekord Polski, wyławia się właśnie z tych ostatnich. Klasyfikuje się go jako drapieżnika, ale jest rybą wszystkożerną, żerującą z reguły przy dnie i można go złowić praktycznie na wszystko.
Czy można przy tym uznać, ze sum przynęty jakikolwiek preferuje bardziej od innych? I tak, i nie, chociaż istnieje kilka pewniaków, sprawdzających się na wszystkich łowiskach.
Spinningiści rzadko nastawiają się wyłącznie na niego, ale przy stosowaniu dużych gumowych przynęt (kopyta i rippery), wydatnie podnosi się szanse na jego złowienie. Nie sposób jednak podać ich uniwersalnego koloru. Dobrze sprawdzają się dopiero połączenia: pomarańczowego z zielonym, żółtego z czarnym oraz czerwonym i klasycznego koloru rybek, czyli białego z czerwonym i czarnym. Błystki i woblery rzadko mają szansę dorównać gumkom, gdyż tylko tamte można prowadzić precyzyjnie przy dnie, nierzadko pośród zaczepów i bez ryzyka każdorazowego kontaktu z jakimś zatopionym pniem. Jednak spinning nigdy nie stanowił głównego sposobu połowów tej ryby, gdyż tak łowi się go najczęściej przypadkowo i niemal wyłącznie wtedy, kiedy wychodzi na żer w płytsze rejony zbiorników wodnych.
Sum występowanie swoje ogranicza do najgłębszych miejsc i z tego względu można tam dotrzeć z przynętą, jedynie przy użyciu zestawów gruntowych. Największe łowi się na żywca, zakładając na kute haki i kotwice nawet półkilogramowe ryby, ale różnorakich przynęt wędkarze używają mnóstwa.
Jakie robaki warto zabrać
Popularne, zbierane nocą rosówki, pijawki końskie oraz drobiowa wątróbka są stosowanymi najczęściej. W rzekach rosówki mogą być niestety objadane przez kiełbie i krąpie, więc lepsze będą dwa pozostałe warianty. Pijawki zakładamy po kilka sztuk, ale wątróbkę drobiową lepiej jest zakładać na hak obleczoną w gazę. Zapobiega to jej rozpadnięciu się podczas zarzucania i dobrze jest przed wyjazdem na łowisko, pozwolić jej nieco sfermentować. Ma wówczas bardziej kuszący dla suma zapach.
Od tego roku łowimy go dłużej, gdyż już od pierwszego czerwca do końca roku, czyli dodano nam po miesiącu z każdej ze stron i pamiętać należy, że jedną sztukę dziennie i nie krótszą niż 70 cm. I z jeszcze jednym zastrzeżeniem – od 1-go listopada obowiązuje zakaz połowów na oznakowanych zimowiskach tej ryby. Należy bezwzględnie się do niego stosować i jest to dobra rada, gdyż służby mundurowe i straże łowieckie, będą w wypadku kłusowników równie bezwzględne, jak oni wobec niemrawych ryb.